piątek, 30 sierpnia 2013

Rozdział 10


Oczami Damona:

-Jesteś idiotą.- Bąknąłem do brata i w wampirzym tempie wyniosłem Elenę na zaplecze. Położyłam ją delikatnie na ziemi.- Przynieś apteczkę.- Skierowałem prośbę do Jeremy’ego. Ten bez słowa podbiegł do kredensu i przyniósł zestaw pierwszej pomocy. Otworzyłem skrzyneczkę i wyciągnąłem nożyczki.- Mam nadzieję, że nie byłaś przywiązana do tych spodni…- Starałem się ją trochę rozweselić.
-Wbrew pozorom niekoniecznie.- Uniosła lekko kąciki ust do góry. Mimo bólu starała się zachować zimną krew. Rozciąłem materiał odsłaniając ranę. Dziewczyna skrzywiła się. Cholera, wyglądało gorzej niż się spodziewałem.
-Myślałem, że obejdzie się bez tego.- Mówiąc to rozgryzłem sobie nadgarstek.
-Nie lepiej zawieźć ją do szpitala?- Zapytał szybko młody Gilbert.
-Tak? I co im powiemy? Że pijany psychol wbił jej butelkę w nogę, a my nie pamiętamy jak wyglądał?- Zakpiłem.
-Damon ma pod tym względem racje. Zastanawia mnie jednak fakt, czy nie obeszłoby się bez krwi.- Powiedziała próbując zachować kamienną twarz.
-Tak? Czyli chcesz się wykrwawić, albo mieć do końca życia okrągłą bliznę na nodze? Chodź stawiam bardziej na to pierwsze. Zważając na fakt, że jakieś trzy centymetry wyżej i trafiłby cię w tętnice.- Wzdrygnęła się. –To jak, dalej będziesz się ze mną spierać czy pozwolisz mi działać?
-W porządku.- Powiedziała cicho. Było po niej widać zmęczenie. Rozgryzłem z powrotem nadgarstek (poprzednia rana już się zagoiła) i przybliżyłem go do ust Eleny. Zawahała się na chwile, jednak zaraz zaczęła sączyć życiodajny płyn.
-Grzeczna dziewczynka.- Pochwaliłem ją i pogładziłem po włosach. –Już wystarczy.- Posłusznie oderwała się ode mnie. Z powrotem chwyciłem do dłoni apteczkę. Wyciągnąłem wodę utlenioną i oblałem jej ranę, po czym chwyciłem bandaż i starannie owinąłem nim nogę Eleny. –Daje ci dwa dni i znowu będziesz skakać. A teraz tu oboje poczekacie, a ja coś załatwię.- Powiedziałem jak do dzieci.
-A mianowicie, co takiego?- Spytała zaciekawiona.
-Idę skręcić kark braciszkowi.- Rzuciłem jakby to było oczywiste. –Opiekuj się siostrą.- Dorzuciłem na obchodnego Jeremy’emu.
            Z powrotem wróciłem do baru. Stefan nic sobie nie zrobił z tego, co przed chwilą zaszło. Dalej bawił się dziewczynami i nawet nie zdawał sobie sprawy z mojej obecności. Krew się we mnie zagotowała. Jak najciszej i najszybciej podbiegłem do niego. Nagle, bez żadnego ostrzeżenia złapałem go od tyłu za głowę i z całej siły skręciłem kark. Jego towarzyszki pisnęły.
-Dlaczego to ja zawsze muszę po tobie sprzątać?- Rzuciłem do nieruszającego się ciała brata.
            Podszedłem do każdej z dziewczyn. Wymazałem im pamięć i kazałem iść do domu. Zajęło mi to niecałe pięć minut. Potem zarzuciłem braciszka na plecy jak worek na ziemniaki i wróciłem z nim na zaplecze.
-Poszło łatwiej niż myślałem.- Powiedziałem dumny z siebie.
-I, co masz zamiar z nim zrobić?- Zapytała słabym głosem Elena. Była zmęczona i obolała chodź próbowała to ukryć.
-To, co ostatnim razem, pamiętasz? Ty i Lexi go przetrzymywałyście i torturowałyście, a ja go uwolniłem i zabrałem na braterski wieczór. Jeżeli można to tak nazwać…
-Chciałabym pamiętać.- Powiedziała słabym głosem.
-Da się załatwić.- Wzruszyłem ramionami. –Zaraz wracam.- I w wampirzym tempie zaniosłem Stefana do bagażnika


Oczami Eleny:

            Ból nogi trochę zelżał, chodź dalej dawał o sobie znaki. Najbardziej bolało, gdy się poruszałam. Nie wyobrażam sobie w tym momencie stanąć na równe nogi. Spojrzałam na Jeremy’ego. Patrzył na mnie ze zmartwieniem. Starając się zachować zimną twarz delikatnie uśmiechnęłam się do niego. Pojawił się Damon. Już bez Stefana.
-To, co wracamy?- Kiwnęłam potwierdzająco głową.
-A ty braciszku?- Spytałam.
-Ja zostaję. Praca… Będę w domu po siódmej.
-Jakby coś to dzwoń.- Chciałam się podnieść z ziemi. Jednak ból skutecznie to uniemożliwiał, co nie umknęło uwadze wampira. Wziął mnie na ręce, a ja mocno objęłam go ramionami.
-Do mnie.- Dodał starszy Salvatore.
            Wyszliśmy na zewnątrz. Było jeszcze ciemno i strasznie zimno. Kurczowo chwyciłam się szyi Damona.
-Ej spokojnie, nie upuszczę cię.- Uspokoił mnie chłopak.
-Wiem.
-Ale…- Drążył.
-Co ale? Czy zawsze musi być jakieś, ale?
-Zwykle takowe znajdujesz.- Delikatnie wsadził mnie na przednie siedzenia auta. I sam po chwili usadowił się na miejscu kierowcy.
-Chyba masz racje.- Dodałam po dłuższym przemyśleniu. –A tak w ogóle to gdzie twój brat?- Zapytałam. Dopiero teraz do mnie dotarło, że nie ma go na tylnym siedzeniu.
-W bagażniku.- Uśmiechnął się. Pokręciłam z niedowierzaniem głową.
-To się nazywa komfort jazdy…- Podsumowałam. Resztę drogi jechaliśmy w milczeniu. Co jakiś czas patrzyłam na niego. Moją uwagę przyciągały jego niebieskie oczy. Miałam wrażenie, iż można by się w nich utopić. Tak leciały sekundy, minuty, aż w końcu zasnęłam.

            W pokoju siedziały dwie wersje mojej osoby. Moja młodsza - sprzed czterech lat oraz obecna. Obserwowałam je obie jakby z góry. Jakbym była duchem. Nie mogłam nic powiedzieć, zaśmiać się, krzyknąć. Obie postacie prowadziły ze sobą dialog.
-A, co jeśli tak naprawdę, zawsze kochałaś Damona?- Spytała starsza.
-To teraz masz okazję zmienić decyzje.- Odezwała się młodsza.
-Skąd będę wiedziała, że jest słuszna?
-Masz wymazane wspomnienia, ale czy jesteś pewna, że uczucia też?

            Nie obudziłam się. Spałam dalej, jednak już nic więcej nie śniłam.


Oczami Damona:

            Elana zasnęła, a ja zamiast do jej domu skierowałem się do pensjonatu. Chciałem zamknąć Stefka w piwnicy, przywiązać do krzesła, spuścić krew, nafaszerować werbeną i postarać się, aby jego człowieczeństwo wróciło.
            Stanąłem na podjeździe. Spojrzałem jeszcze raz na dziewczynę i nie mogąc się powstrzymać delikatnie pogłaskałem ją po policzku. Tak słodko spała. Nie chcąc jej niepotrzebnie budzić zostawiłem ją na chwilkę w samochodzie, a sam podszedłem do bagażnika wyciągnąć brata.
            Zaniosłem go tak jak planowałem - do piwnicy. Bardzo dokładnie przywiązałem do masywnego krzesła i spuściłem mu dość sporą ilość krwi. Chcąc go jeszcze bardziej osłabić wstrzyknąłem wysoko stężoną werbenę. Wychodząc dokładnie zamknąłem drzwi.
            Wróciłem do samochodu. Elena dalej spała w najlepsze. Uruchomiłem pojazd i skierowałem się do domu szatynki. Ciszę zapełniałem słuchając miarowego oddechu dziewczyny.
            Zatrzymałem się na podjeździe. Wysiadłem z auta i podszedłem po Elenę. Nie chcąc jej budzić delikatnie uniosłem ją i zaniosłem do jej pokoju.
Niestety wbrew moim staraniom obudziła się, gdy kładłem ją na łóżku. Zaspanym głosem szepnęła:
-Zostaniesz tutaj?- Delikatnie poklepała miejsce obok siebie. Zdziwiłem się, ale nie potrafiłem jej odmówić.
-Oczywiście.- Odpowiedziałem i położyłem się obok. Szatynka przysnęła się do mnie i delikatnie przytuliła. Po chwili znów usłyszałem jej miarowy oddech i również pozwoliłem sobie na sen.



A dzisiaj taki delenowski ;) Trochę go wymęczyłam, przez brak weny, ale ważne, że jest ;p Długością też nie zachwyca...ale nie miejcie pretensji. To przez kończące się wakacje...
Liczę na wasze szczere opinie w postaci komentarzy ;)

29 komentarzy:

  1. Mnie się baaardzo podobało :) Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Podoba mi sie. Scena ze sceną snu eleny intrygująca. No i fajny koniec :):*. Ja też mam melancholie spowodowana końcem wakacji nie jesteś sama. Ale są plusy coraz bliżej do nowych odcinkow TVD.
    pozdrawiam i czekam na NN :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. taaak światełko w tunelu ;) Dziękuję za miłe słowa ;)
      Pozdrawiam ;D

      Usuń
  3. ooohh super wymęczyłaś ? zartujesz to jest genialne ! jak zawsze czekam na nexta mam nadzieje ze w roku szkolnym nie zabraknie ci weny <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weny pewnie nie, gorzej z czasem... ;/ dziękuję za opinię ;D
      pozdrawiam ;)

      Usuń
  4. Rozdział rewelacyjny :D Delenowski :D Ahhh jak ja ją uwielbiam a najbardziej Damona. Taki troskliwy i opiekuńczy :) Fajnie że wspomniałaś o jego pięknych oczach :D I Co to był za sen ? heheh oj wyczuwam Delena4ever :D
    Też mam problemy z czasem :D Nie jesteś sama. Koniec wakacji, trzeba się nacieszyć znajomymi. Na dodatek mam dużo remont w domu i Fanpage na utrzymaniu :P Więc też dużo czasu nie mam .Z tąd dodaje raz w tygodniu rozdziały :D Pozdrawiam i życzę weny :P
    Aha i taka prośba mogłabyś zlikwidować weryfikacje obrazkową :D Bo kurcze aż odechciewa się komentować :D Chodzi to że jestem bardzo leniwa i nie chcę mi się przepisywać 100 razy tekstu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziękuje ;) Już niedługo będzie delena ;)
    Dzięki, że poinformowałaś mnie o tej weryfikacji obrazkowej, bo szczerze nawet nie miałam pojęcia, iż była takowa ustawiona ;p
    Buziaczki ;*

    OdpowiedzUsuń
  6. Podoba mi się ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. UUU Delena :D To mi się podoba :) mam nadzieję, że coś z tego będzie. pozdrawiam i życze weny. Agatka98

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A no tak ;) delena się rozkręca ;)
      Dziękuję i pozdrawiam ;)

      Usuń
  8. kiedy bd next ? xd

    OdpowiedzUsuń
  9. Uuu wspaniałe opowiadanie. Cieszę się, że na nie natrafiłam. :D
    Podoba mi się Twój sposób pisania, taki lekki i zrozumiały. :)
    Jestem ciekawa jak Damon sprawdzi się w roli studenta i ochroniarza Eleny. Również zastanawiam się co będzie ze Stefanem, i zdziwiła mnie jego agresja w stosunku do sobowtóra. o.O Na szczęście wspaniały Damon się nią zaopiekował. ^.^
    Jestem kolejną Twoją czytelniczką.
    Weny życzę i pozdrawiam.
    P.S. Zapraszam na mojego bloga: http://przedstawicielka-dnia-i-nocy.blogspot.com/
    P.P.S. Jakbyś mogła to powiadom mnie o nn, będę wdzieczna, ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuje, dziękuje ;D cieszę się że zyskałam kolejną czytelniczkę ;)
      Zajrzę na twojego obiecuję, ale jak będę miała troszkę więcej czasu, ponieważ takowego dziś mi brakuje ;p
      Oczywiście że będę cie powiadamiać :)
      Pozdrawiam :D

      Usuń
  10. Wakacje jak wakacje szybko minęły... niestety ;/
    Oczywiście że zajrzę pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Wybacz, że dopiero teraz, ale nie było mnie w domu przez weekend. Przechodząc do rozdziału to cuudoowny <33333 Delenka, moja kochana delenka <3 Ahhh, aż miło się czyta. Cieszę się, że Damon skręcił kark Steciowi. Haha należało się mu :D Fajnie, że Elena w końcu uległa i pozwoliła mu dać sobie krwi :) Bardzo podobała mi się scena ze snem. Nie wiem dokładnie, o co chodzi, ale wyczuwam, że ma to coś wspólnego z przyszłością. Nie mogę się doczekać, kiedy Elka odzyska wspomnienia *.* Jejku! <3 To będzie świetne. No i końcówka najlepsza. Fajnie, że tam został *.* Każdy chciałby mieć takiego Damonka obok siebie <333 Czekam na nowy rozdział! Mogę zapytać, kiedy będzie? :)
    Pozdrawiam i życzę weny!
    Buziaki :***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje ci bardzo .:D kolejny rozdział postaram się dodać we wtorek lub w środę ;)
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  12. Jejciu, wybacz mi, że nie komentowałam!
    Nie miałam, niestety dostępu do neta ;(
    Elena musi odzyskać w końcu wspomnienia! Proszę... *.*
    U mnie nn:
    http://tvdopowiadanie.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się w jakiś sposób to przyspieszyć ;p
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  13. Hej. Rozdzial bardzo mi sie podobal. Szczegolnie momenty Damona i Rippera ;3 Bardzo lubie Stefa w tej wersji. Dodatkowo sceny deleny <3 uwielbiam ta parke. Dobrze ze w porzadku z jej noga. Polubilam Bonnie w tym opowiadaniu i Care w sumie tez. Chcialam jeszcze zaprosic na IV rozdzial tutaj:
    http://damon-elena-big-love.blogspot.com/?m=1
    Elena zaczyna przypominac sobie niektore momenty! Pod wplywem Damona. Co takiego zrobil i gdzie obodzil sir rano? Do tego Caroline bijaca sie z uczuciami. Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się bardzo ;) oraz dziękuje ;)
      i już lecę czytać twój nowy rozdział ;)
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  14. Zapraszam na kolejny rozdział.
    http://po-prostu-tylko-ja.blogspot.com/
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Kiedy next nie moge sie juz doczekac

    OdpowiedzUsuń
  16. Wiem, że to było parę lat temu, lecz dopiero teraz oglądam cały serial. Czytając twoją pracę naprawdę potrafię sobie wyobrazić jak by to wyglądało, a teksty Demona są takie... Demonowskie? Tak. Tak więc naprawdę gratuluję ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. Wiem, że to było parę lat temu, lecz dopiero teraz oglądam cały serial. Czytając twoją pracę naprawdę potrafię sobie wyobrazić jak by to wyglądało, a teksty Demona są takie... Demonowskie? Tak. Tak więc naprawdę gratuluję ;)

    OdpowiedzUsuń