środa, 11 września 2013

Rozdział 13


Oczami Eleny:

Patrzyłam głęboko w błękitne oczy Damona. Zaraz odzyskam to, co straciłam. Zaczynałam obawiać się przeszłości, ale nie ma już odwrotu. Chciałam się dowiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi. Dlaczego czuje do wampira to, co czuję? Dlaczego mu ufam i dlaczego zależy mi na nim?
-Pamiętaj. Pamiętaj wszystko. Co do dnia, godziny, minuty, sekundy...
            I właśnie w tej chwili przed oczami zaczęły mi przelatywać obrazy, dźwięki, rozmowy. Ale nie było tak jak się spodziewałam. Wszystko widziałam, jakby to, działo się tuż obok mnie. Jakbym oglądała film, ze mną w roli głównej. W przyspieszeniu, ale mimo to wszystko było spójne i logiczne.
            Nasze pierwsze spotkanie, samą mnie zdziwiło. Damon wziął mnie za Katherine. Był miły i życzył mi wszystkiego dobrego, wszystkiego, o czym marzyłam. „Może gdybym poznała ciebie pierwszego…” Te słowa zaszumiały mi w głowie. I spotkałam. Niestety wampir wymazał mi to wspomnienie. Miałam mu to za złe. Będzie się musiał tłumaczyć. Nie odpuszczę.
            Następnie przyszedł czas na jego sprzeczki z bratem, poszukiwanie i nienawiść do Katherine, klątwa sobowtóra, próby ochrony mojej osoby za wszelką cenę, jego opieka nad Rose. Były momenty, w których chciało mi się śmiać i w których płakać.
            W reszcie doszło do momentu, gdy Damon został ukąszony przez wilkołaka. „To bardziej żałosne niż myślałem.” Powiedział osłabiony. „Ciągle jest nadzieja.” Chciałam go pocieszyć. „Podjąłem wiele decyzji, które tak mnie urządziły. Zasłużyłem na to. Zasłużyłem na śmierć.” Stwierdził, nadzwyczajnie spokojnym tonem. „Nie. Nie zasłużyłeś.” Uparcie pozostawałam przy swoim. „Zasłużyłem, Eleno, jest w porządku. Bo gdybym wybrał inaczej, nie spotkałbym cię. Tak mi przykro. Zrobiłem tyle rzeczy, które cię zraniły.” Widziałam łzy w jego oczach. „W porządku. Wybaczam ci.” Powiedziałam szczerze. „Wiem, że kochasz Stefana. I, że zawsze to będzie Stefan, ale ja kocham ciebie. Powinnaś to wiedzieć.” Wyznał. „Wiem.” W tym momencie nie potrafiłam z siebie nic więcej wykrztusić. „Powinnaś mnie poznać w 1864. Polubiłabyś mnie.” Nawet na łożu śmierci potrafił żartować. „Lubię cię teraz. Takiego, jakim jesteś.” Pochyliłam się i delikatnie pocałowałam wampira. „Dzięki.” Wyczułam wdzięczność w jego głosie. „Nie ma, za co.” Odpowiedziałam. I chodź wiedziałam, iż wszystko dobrze się skończyło, bo wampir w dalszym ciągu żyje, czułam łzy na policzkach. Pragnęłam się do niego przytulić. Poczuć, że jest blisko mnie i nic mu nie grozi.
            Później pojawił się problem z Klausem. Stefan zawarł z nim umowę, by ratować brata i odszedł. Stał się taki, jaki był teraz. Rozpruwaczem. Natomiast Damon zajął się mną. Był opiekuńczy, starał się mnie pocieszyć oraz pomagał mi odnaleźć młodszego Salvatore.
            Oddając mi naszyjnik, który wcześniej zgubiłam, wyznał „Muszę to powiedzieć, musisz mnie wysłuchać. Kocham cię Eleno. Tylko, dlatego, że cię kocham, nie mogę być przy tobie egoistą. Nie możesz o tym wiedzieć… Nie zasługuję na ciebie, ale mój brat tak. Boże, chciałbym, żebyś to pamiętała, ale tak nie będzie.” I znów wymazanie pamięci. Oj będzie się ostro tłumaczył. Najgorsze było to, iż w tym momencie czułam to samo w stosunku do niego.
            Widziałam drogę, jaką przeszedł, aby się zmienić. Dla mnie. Z wampira bez człowieczeństwa do wampira z założoną maska, którą nieczęsto dawało się zdjąć. Tylko mi się to udawało.
            Przed oczami pojawił mi się ganek. Stałam na nim z Damonem. Spytałam go: ”O czym ty mówisz, winny? Czemu?”. Odpowiedział: „Winny za to, czego pragnę.”. Nastała chwila milczenia. „Damon…” zaczęłam, jednak nie pozwolił mi dokończyć: „Wiem, wiem. Wierz mi, rozumiem. Dziewczyna brata i w ogóle.” Zszedł ze schodów werandy, zatrzymał się i wrócił. „Nie, nie. Wiesz, co? Jeśli mam czuć się za coś winny, to będę czuł się winny za to.” Pocałował mnie.
            Od tego czasu miałam mętlik w głowie. Stefan wrócił i nie był już jedynym mężczyzną, którego kochałam. Miejsce koło niego zajął Damon. Za wszelką cenę starałam się rozwiązać tą sytuację. Wyjechałam ze starszym Salvatore do Denver, pod pretekstem odbioru Jeremy’ego. Zatrzymaliśmy się w motelu. Tam pocałowałam Damona, jednak wkrótce się pokłóciliśmy.
            Wróciłam do Mystic Falls. Musiałam dokonać wyboru. Był niesamowicie trudny. Ostatecznie moim chłopakiem został Stefan. W tedy nie miałam pojęcia, że będę żałować tej decyzji.
            Dowiedziałam się o umowie, jaką zawarli bracia. Otóż, gdy wybrałam jednego, ten drugi miał wyjechać. Zdenerwowałam się i to bardzo. Chciałam powstrzymać Damona, nie wiedziałam jak bez niego przeżyję. Biegłam przez las na celu mając tylko i wyłącznie dogonić go. I udało mi się. Zaczęłam go prosić, aby został, nie opuszczał mnie. Niestety nie dawał za wygraną. Przed wyjazdem podarował mi naszyjnik, ten, który noszę do tej pory, pocałował, wymazał pamięć i wyjechał. Tak po prostu. Opuścił mnie na całe cztery lata.
            Ocknęłam się i rozejrzałam po pokoju.


Oczami Damona:

           Podniosłem Elenę i zaniosłem do mojego pokoju. Delikatnie położyłem ją na materacu, a sam usadowiłem się obok.
Przyglądałem się twarzy dziewczyny. Wyrażała mnóstwo zmieniających się emocji. Zaczynając od radości, kończąc na rozpaczy. Co jakiś czas delikatnie ocierałem łzy, które ciekły z jej niesamowitych oczu.
Nie wiedziałem, czego mam się spodziewać po jej ocknięciu. Strasznie mocno obawiałem się jej reakcji. Wiem, że w życiu zrobiłem dużo złych rzeczy i boję się, iż dziewczyna mi ich nie wybaczy.
Leżałem jeszcze dobre dwie godziny rozmyślając, jaka może być jej reakcje. Niespodziewanie Elena otworzyła oczy i zaczęła rozglądać się po pokoju. W końcu jej wzrok natrafił na moją osobę.


Oczami Caroline:

            Razem z Bonnie siedziałam w akademiku i czekałam na Klausa. Obawiałam się spotkania z pierwotnym po tym, co się ostatnio wydarzyło. Jednak miałam plan, dzięki któremu może, uda się przywrócić Stefanowi człowieczeństwo i grzechem było by nie spróbować.
Usłyszałyśmy pukanie do drzwi. Poderwałam się z krzesła, aby je otworzyć. W progu tak, jak się spodziewałam stała hybryda.
-Witaj Caroline.- Przywitał mnie i wszedł do środka. Rozejrzał się i kiwnął głową na moją przyjaciółkę. -Bonnie.
-Klaus.- Rzekła kulturalnie czarownica. Chodź nie darzyła pierwotnego sympatiom, zawsze potrafiła się zachować.
-Więc, z jakiego powodu mnie zaprosiłyście?- Od razu przeszedł do rzeczy.
-Stefan wyłączył człowieczeństwo.- Zaczęłam. Nie dał mi skończyć.
-Tak, słyszałem. To straszne.- Udawał troskę. –Jednak nie rozumiem, co ja mam z tym wspólnego?
-Liczyłam na twoją pomoc.- Starałam się mówić spokojnie, mimo tego, że w środku całą mnie roznosiło.
-Pomóc powiadasz? Zamieniam się w słuch.- Zakpił.
-Zahipnotyzujesz Stefana, aby ten włączył uczucia.
-A, co z tego będę miał?- Droczył się.
-Dlaczego musisz być takim materialistą?
-Kto powiedział o rzeczach materialnych? Kochana, na myśli miałem spotkanie z tobą.
-Proponujesz mi randkę?- Prychnęłam.
-Jeżeli tak chcesz to nazwać to owszem, proponuje.
-A, jeżeli się nie zgodzę?
-To nici z hipnozy.- Powiedział lekkim tonem. Zapadła chwila ciszy.
-Dobrze. Pójdę.- Rzekłam zrezygnowanym głosem.
-Będę jutro o osiemnastej. Ubierz się ładnie.- Ruszył do drzwi.
-A Stefan?
-Najpierw spotkanie, a dopiero potem obowiązki.- Rzucił i wyszedł.
Stałam jak ta głupia, co chwila przenosząc wzrok z drzwi na Bonnie. Ta siedziała cicho, jednak ja czułam że jest rozbawiona całą tą sytuacją.




I tak oto jest trzynasty rozdział :) To, że trzynasty mam nadzieję, że nie znaczy iż pechowy ;p Czekam na wasze szczere opinie w postaci komentarzy ;) Pozdrawiam :*

31 komentarzy:

  1. Od dawna czekałam na ten rozdział. I powiem ci że nie zawiodłaś mnie nim. Jest taki jaki powinien być ale jedna uwaga: Dlaczego taki krótki ? :D Hehheh wiem że cały czas o to pytam ale zdaje sobie sprawę że krótkie się lepiej piszę. hmm będę musiała też spróbować. No okej czekam na nexta. Pozdrawiam i życzę weny :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci bardzo ;)
      Wiem, że jest krótki, ale tak jak powiedziałaś rozdziały takiej długości lepiej się pisze ;) I wygodniej ;)
      Buziaczki ;*

      Usuń
    2. Jak komu ;D ja wole rypnac taki na 10 str w wordzie i miec spokoj na 2 tyg. Z czytelnikami. Potem pisze sama dla siebie to samo opowiadanie juz dalsze rozdzialy i sprawdzam je dokladnie. To serio jest dobre. Ale kurde nie dodawan rozdzialow co 2 tyg !!! NIEEEE ja tego nie sugeruje. W sumie na wtorek poprosze 3. Bo mam duzo nudnych lekcji ;P W sumie moglabym czytac codziennie xd

      Usuń
    3. Może nawet uda mi się dodać w sobotę, ewentualnie w niedzielę. :) taka będę dobra ;P

      Usuń
  2. Wreszcie Elena pamięta swoje przeżycia. ;)
    Caroline i Klaus, śmieszna akcja, pododoba mi się. :D
    Pozdrawiam i mam nadzieję, że mój blog Ci się podoba. ^.^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) Twój blog też jest wspaniały ale jeżeli mam być szczera jeszcze nie przeczytałam wszystkich rozdziałów, dlatego nie skomentowałam. Musze po nadrabiać ;p
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  3. Uuuu... Epicki rozdział;*
    Mam tylko nadzieję, że Elena nie zrobi Damonowi wielkiej awantury za to wymazywanie pamięci, a jeśli tak, to szybko się pogodzą :3
    Co do notki u mnie - czekam na liczbę 20 komentarzy. Jeśli będziesz po lecąc mojego bloga i przez to szybciej będzie wymagana przeze mnie liczba komentarzy, rozdział będzie szybciej ;) http://tvdopowiadanie.blog.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję, dziękuję.
      A co do polecenia wpadłam na pomysł. Jeszcze nie wiem czy się uda, ale postaram się ;)
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  4. Jak zwykle rozdział wspaniały.. :* Już sie nie moge doczekac jak Elena skomentuje to co widziała. :):) Co do Caroline i Klausa to czuje ze ich randka bedzie ciekawa i intrygująca.
    Super czekam na nn i licze ze bedzie trochę dłuższy. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ;) Postaram się napisać troszkę dłuższy, ale nie obiecuję ;P
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
    2. JA SCEM 20 STRON W WORDZIE!!!!!!! ;d a wlasnie randka... Aww to bedzie zajebiste. Licze na duzo przekomarzanek i pelno smiechu. Zeby nje byli sztywni. Chociaz przez piciem Care moze byc spieta... Ale takie tam domysly xd

      Usuń
    3. Dobrze już dobrze. Postaram się napisać dłuższy ;p

      Usuń
  5. WSPANIAŁE-tylko tyle mogę powiedzieć xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mnie tez odbiera mowe w niektorych momentach. Ten pocalunku w 2x22 jak czytalam opis to lzy mi same z oczu lecialy ;'c. KKEDY NN BO SIE NIECIERPLIWIE¿¡?!

      Usuń
    2. W niedzielę, albo sobotę. Bardziej stawiam na to drugie ;P

      Usuń
    3. juz nie moge sie doczekac :D

      Usuń
  6. FANTASTYCZNY rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. RYLY? Xd tu sa same FANTASTYCZNE rozdzialy ;D Nie klamie... Popatrz chociaz na moj nick ;Pp

      Usuń
    2. Ha ha! bardzo dziękuję ;D

      Usuń
  7. Hej. Wybacz ze nie komentuje ale ja zwyczajnie nie mam kiedy. Mimo to rozdzialy zaliczam na nudnych lekcjach. Ten czytalam na polskim ;P serio bardzo fajny. Juz nie moge doczekac sie reakcji Eleny na to czego sie dowiedziala. Pozdrawiam i zapraszam do mnie
    http://the-originals-always-and-forever.blogspot.com/?m=1

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Używanie telefonu na lekcji... Oj nie ładnie nie ładnie ;P Kit z tym że robię tak samo ;p Bardzo dziękuję za miłe słowa ;)
      Buziaki ;*

      Usuń
  8. No dobra, ja tu czekam i czekam, a sobota dochodzi do końca! Czemuż takie najlepsze rozdziały wszyscy dodają z opónieniem?! Ciii wiem, że mówiłaś, że w weekend, ale ja jestem niecierpliwą fanką ;p Czytając to uświadomiłam sobie jak bardzo lubię pisać w 1 osobie. Więc co?
    Proszem bardzo:
    "Kim jestem? Kim jest ta pospolita wampirzyca. uciekająca przez całe życie? Zakochana za zabój w Stefanie Salvatore. Zawsze gotowa do walki, pewna siebie w stu procentach? Drobna szatynka o wybuchowym charakterku, uparta i stanowcza. Nie wierzę w szczęście, pech, nazwałabym się realistką, która w ogóle nie potrafi przewidywać konsekwencji swoich czynów, no dobrze, nie umiała. Wieki nauczyły mnie jak radzić sobie z życiem, no... do jakiegoś stopnia. Moja przeszłość pytacie?... Zbyt wiele by opowiadać, ale skoro cechuje was cierpliwość? Upiłam się... A reszta? Reszta była, no cóż... Może lepiej zajrzyjcie w moją opowieść aniżeli wyczytujcie suche fakty... Postaram się umilić wam czas... A jeśli mi się to nie uda... Trudno, nie będę po was płakać."

    A oto maleńka zachęta do przeczytania mojego kolejnego bloga Powstał dopiero prolog.
    Liczę na twą cenną opinię
    http://i-got-lost-on-my-way.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, tak wiem. Miał być dzisiaj, ale nie jestem pewna czy mi się uda go napisać. Jakoś ciężko mi idzie. Ale obiecuję że jutro będzie na pewno. :)
      A tymczasem zabieram się do czytania twojego dzieła. ;) Może w międzyczasie coś mnie natchnie ;p Zobaczymy ;)

      Usuń
    2. Truth widze że robisz autoreklame
      A tak po za tym : ale sie rzucasz w tych komentarzach wynika z nich że masz zbyt dużo energi :) zluzuj trochę..

      Usuń
    3. Haha :D Wiem, o to chodzi :P Jak coś mi się podoba to mi odwala i wgl. to rekompensata za to, że rzadko komentuje.

      Usuń
  9. No no, powiem Ci że świetnie sobie poradziłaś ze wspomnieniami Eleny. Naprawdę jestem pod wielkim wrażeniem ;) Teraz czekam z niecierpliwością na jej reakcje po obudzeniu się.
    Co do Caro, to jest bardzo w jej stylu, pójść na randkę z Pierwotnym,żeby ratować bliskich ;)
    Pozdrawiam i życzę weny! ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. kiedy rozdział ? ;oo czekam i czekam !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też czekam i czekam ale bądźmy cierpliwi ;)

      Usuń
    2. właśnie rozdział.. usycham z czekania .. :)

      Usuń
    3. Dajcie mi pół godzinki ;) Proszę ;)

      Usuń