Oczami Eleny:
Piwnica pusta, Stefan uciekł. Damon
wkurzony. Całe Mystic Falls w niebezpieczeństwie. Żyć nie umierać. Teraz
zostało mi tylko powiadomić przyjaciół oraz rodzinę o zaistniałej sytuacji.
Wyciągnęłam telefon i napisałam krótką, zwięzłą wiadomość:
Stefan wyłączył człowieczeństwo.
Jest niebezpieczny i nieobliczalny.
Nie mamy pojęcia gdzie przebywa i co robi.
Proszę uważaj na siebie i bądź ostrożny/a.
Jeżeli go zobaczysz daj mi znać.
Wyślij do: wielu. I po kolei wybierałam
imiona bliskich: Bonnie, Caroline, Jeremy, Matt, Ric. Gotowe. Schowałam komórkę
z powrotem do kieszeni i spojrzałam na mojego towarzysza. Zamyślony rozglądał
się po pomieszczeniu.
-To niemożliwe żeby
sam się uwolnił. Prawda?- Przerwałam ciszę. –Myślisz, że to robota…
-Katherine? Owszem.-
Powiedział nabuzowany. –Spójrz na to.- Uniósł lekko rękę do góry. Gdy
przyjrzałam się dokładniej zobaczyłam, że zwisa z niej długi, ciemny, kręcony
włos.
-I wszystko jasne.-
Oparłam się o zimną ścianę. –Mamy przechlapane.
-Nie bardzie niż zwykle.-
Wzruszył ramionami. –Panienka Pierce ma gorzej. Użerać się z moim bratem bez
uczuć…- Zaśmiał się. –Długo nie wytrzyma.
-Nie wierzę…
-W co?- Zbiłam go z
tropu.
-Że cię to śmieszy.
-Szukam pozytywów i
może też czegoś, co da nam leciutką przewagę.- Uśmiechnął się szelmowsko.
–Chodź na górę. Trzeba wymyślić jakiś plan.- Wskazał ręką drzwi. Ruszyłam w ich
kierunku.
Oczami Bonnie:
Kroiłam właśnie cebulę do jakiegoś
wynalazku, który wymyśliła Caroline. Oczy strasznie mi łzawiły.
Moje zajęcie przerwał dźwięk SMS-a, wydobywający się nie tylko z mojego
telefonu, ale także z komórki przyjaciółki. Spojrzałyśmy na siebie pytająco i
poszłyśmy przeczytać wiadomości. Spojrzałam na wyświetlacz. Elena.
Przeleciałam wzrokiem SMS-a i
przeraziłam się. No pięknie, Stefan bez uczuć. Jeszcze tego nam brakowało.
Spojrzałam na Caro. Ona też miała strach wymalowany na twarzy.
-Jest źle.-
Powiedziałam tylko.
-I to bardzo.-
Dodała. –Choć niechętnie to powiem, ale potrzebujemy pomocy.
-A na myśli masz…?
-Klausa.- Odpowiedziała
zrezygnowana i wystukała na klawiaturze parę słów.
Oczami Stefana:
Obudziłem się w nieznanym mi miejscu, na wielkim łóżku. Byłem osłabiony
i obolały. Ledwo podniosłem głowę, aby rozejrzeć się po pomieszczeniu. Było tu
jasno i nowocześnie. Duże okno oświetlało cały pokój. Na parapecie stała biała
orchidea. Jasno błękitne ściany idealnie komponowały się z białymi meblami i
szarymi panelami. Drzwi pozostawiono otwarte tak, że widać było doskonale,
równie nowoczesny korytarzyk ze schodami prowadzącymi na niższe partie domu.
Leniwie podniosłem się z łoża. Byłem głodny i w tej chwili myślałem
tylko i wyłącznie o krwi. Zszedłem na dół. Starałem się uchwycić jakiś dźwięk,
jednak moje zmysły były zbyt uśpione. Otworzyłem jedne z drzwi i znalazłem się
w kuchni. Pomieszczenie urządzono bardzo współcześnie. Brzoskwiniowe ściany
połączono z beżowymi kafelkami, brązowymi szafkami oraz srebrnymi sprzętami.
Nagle mój wzrok przykuła smukła sylwetka, szatynki o kręconych włosach.
-Katherine. Czemuż zawdzięczam
to zaproszenie?
-Tęskniłam. Nie
cieszysz się, że mnie widzisz?- Spytała zalotnie.
-Nie.- Odpowiedziałem
krótko. –Masz coś do jedzenia?
-Rh+, Rh-? Co
wolisz?- Otworzyła lodówkę.
-Świeżynkę.-
Odwróciłem się w kierunku drzwi.
-Przykro mi, ale
musisz zadowolić się tym.- Wskazała na woreczek. –Wierz mi też nie jestem tym
zachwycona.- Udawała smutek. –A tak w ogóle, kiedy wyłączyłeś uczucia?
-Trudno powiedzieć. Gdzieś
pomiędzy „Ja tak dłużej nie mogę”, a „Nie mogę z tobą być Stefanie”.
-No proszę, Elenka już
cię nie chce?- Podszedłem do niej i pogłaskałem po policzku.
-Panna Gilbert jest taka
sama jak ty. Lubi się bawić facetami. Macie ze sobą więcej wspólnego niż
myślicie.- Opuściłem dłoń. –A teraz wychodzę.
-Hola, hola. Nigdzie
nie idziesz. Jesteś moim, jak to się nazywa? Zakładnikiem.- Zrobiła krótką
przerwę. –Bierzesz woreczek, czy nie?- Wyrwałem jej krew z ręki.
-A jeżeli wyjdę to,
co?
-Próbuj.- Popatrzyłem
na nią pytająco. –Znajoma czarownica rzuciła zaklęcie. Jesteś na mnie skazany.
Mam nadzieję, że się cieszysz.- I znów ten zalotny uśmiech.
-Ta. Skaczę z
radości.- Rzuciłem i wyszedłem z pokoju.
Oczami Damona:
Zaprowadziłem Elenę do salonu.
Dziewczyna usiadła na kanapie, a ja skierowałem się do stoliczka z alkoholem.
-Co robisz?-
Usłyszałem za sobą dźwięczny głos.
-Myślę.-
Odpowiedziałem krótko. –Mój braciszek nie ma gustu, jeżeli chodzi o whisky.-
Poskarżyłem się.
-Och… To takie
przykre.- Powiedziała z sarkazmem. –Wymyśliłeś coś może?
-Może. Potrzebujemy
wiedzmy i Blondi.
-One mają imiona.
Byłabym wdzięczna gdybyś zaczął je używać.
-Co tak nie miło?
Melisę ci zaparzyć?
-Przepraszam.-
Spuściła głowę zawstydzona. –Nie mogę dopuścić do siebie myśli, że coś złego
może przytrafić się moim bliskim.
-Hej. Posłuchaj mnie.-
Podszedłem do niej i przytuliłem.- Nie dopuszczę do tego żeby coś im się stało.
Jasne?- Wypuściłem ją i spojrzałem w oczy.
-Dziękuję.-
Powiedziała cicho.
-Nie ma, za co.
Przyzwyczaiłem się już. –Urwałem na chwilę. -Chcesz spróbować?
-Czego?- Spytała
zdziwiona.
-Poznać przeszłość.
Jesteś gotowa?
-Owszem. Ile razy
wymazywałeś mi wspomnienia?- Zapytała podejrzliwie.
-Z tym ostatnim to
trzy.- Wytrzeszczyła oczy. –Ale na twoją korzyść.- Broniłem się.
-Je też chce
pamiętać. Nie omiń niczego.- Zagroziła mi palcem.
-Nie ma sprawy. Teraz?-
Chciałem się upewnić.
-Teraz.- Powiedziała
pewnie. Spojrzałem jej w oczy.
-Pamiętaj. Pamiętaj
wszystko. Co do dnia, godziny, minuty, sekundy...- Zamknęła oczy i bezwładnie
osunęła się na kanapę.
I jest nowy rozdział ;) Mam nadzieję,że się spodoba. Czekam na wasze komentarze oraz pozdrawiam :D
o kurczee.. zaczyna sie!! :D nie moge sie doczekac następnej notki :) a właśnie kiedy ona będzie? xD
OdpowiedzUsuńPostaram się dodać w środę, ale nie obiecuje ponieważ prawie cały tydzień mam po osiem lekcji i nie mam pojęcia czy będzie mi się chciało cokolwiek napisać ;P W każdym razie postaram się ;)
Usuńznam twój ból.. 2 klasa technikum.. masakra :/
UsuńDokładnie, dokładnie... Liceum identycznie ;/ Już jutro kartkówka z chemii ;/ Porypało kobietę...
Usuńuuu..wreszcie Elena odzyska pamięć :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nn.
Pozdrawiam i zapraszam: http://przedstawicielka-dnia-i-nocy.blogspot.com/
hehe. Długo wyczekiwany moment ;p
UsuńRównież pozdrawiam i obiecuję że zajrzę na twojego bloga ;)
Rozdział genialny ale dlaczego tak krótki. Ojj nie ładnie . Zawsze kończysz w najmniej odpowiednim momencie. Ja chcę następny już :D Jestem ciekawa reakcji Eleny :D Pozdrawiam i życzę weny :)
OdpowiedzUsuńDzięki. Te momenty są specjalnie. Chciałam zaciekawić ;p ale za długość przepraszam, trochę przegięłam ;p Cóż zdarza się ;p
UsuńPozdrawiam ;)
Super :* Stefan zakładnikiem katheriny bedzie ciekawie. I oczywiscie nie moge sie doczekac reakcji na powrót wspomnień aj asz mam carki.
OdpowiedzUsuńCzekam na nn. Trzymaj sie. :):D
A dziękuje ;)
UsuńBuziaki ;)
oo jak moglas zakonczyc w takim momencie ehh :( czekam na nexta mam nadzieje ze jak wroce z wycieczki to juz bd ;d
OdpowiedzUsuńOj przepraszam już nie będę, albo nie. Będę ;p
UsuńPozdrawiam ;)
kiedy next ?
OdpowiedzUsuńPostaram się dodać w środę, ale nie obiecuje ponieważ prawie cały tydzień mam po osiem lekcji i nie mam pojęcia czy będzie mi się chciało cokolwiek napisać ;P W każdym razie postaram się ;)
UsuńŚwietny blog. Przyjemnie czyta się rozdziały (w końcu to Delena <3).
OdpowiedzUsuńWspółczuję ci takiej ilości nauki. Sama chodzę do drugiej klasy LO i u mnie w też pozapowiadali trochę kartkówek/sprawdzianów, jednak strasznie bym się ucieszyła, gdybyś dodała NN w tą środę.
Jakbyś miała ochotę, to zapraszam na mojego Delenowskiego bloga.
Buziaki :*.
A dziękuję, dziękuję ;) Chętnie na twojego bloga zajrzę ;)
UsuńPozdrawiam ;*
Sorry, że nie komentowałam wcześniejszych rozdziałów, ale cóż, brak czasu... ;(
OdpowiedzUsuńAle już nadrobiłam i jest moja delenka ;D jaki Emile ;)
~zadelenowana
Nic się nie stało ;) Cieszę się iż podoba się delena ;)
UsuńPozdrawiam ;)
Błagam o nowy rozdział xDD
OdpowiedzUsuńBędzie dzisiaj ;) Daj mi niecałą godzinkę ;)
Usuńhehe xD :**
Usuń