środa, 9 października 2013

Rozdział 16



Oczami Katherine:

            Siedziałam na kanapie i czekałam, aż młodszy Salvatore weźmie prysznic.
Kolejny dzień w zamknięciu. Coraz mniej mi się to podobało. Ta monotonia, była przytłaczająca. Mimo tego, co robiłam ze Stefanem, zaczynało mi się nudzić. Byłam spragniona świeżej krwi, zabawy. A gdyby tak… Nie. Chociaż może?
Wyjęłam telefon z kieszeni i upewniwszy się, iż w łazience ciągle leci woda, napisałam wiadomość do zaprzyjaźnionej czarownicy:

Droga Nicole.
Mam już dość siedzenia w domu.
Czy istnieje takie zaklęcie,
Które sprawiłoby,
 Że Stefan nie mógłby ode mnie odejść,
 Na daną odległość?

            Nie czekałam długo na odpowiedz.

Katherine, tak się składa,
Że znam takowe.
Stefan nie będzie przebywać,
Od ciebie dalej niż na dziesięć metrów.
Jeżeli się zgadzasz będę za kwadrans.

            Decyzje podjęłam od razu.

Ratujesz mi życie.
Czekam.

            Siedziałam jeszcze chwilę, rozglądając się po pokoju. Był to jeden z najładniejszych domów, w jakich kiedykolwiek mieszkałam. Nowoczesny, jasny przestronny - jak marzenie. Uwielbiałam przyglądać się nowoczesnym obrazom, siedzieć na wygodnej, skórzanej, kanapie i rozkoszować się luksusem.
            W końcu woda przestała lecieć i po dwóch minutach, młodszy Salvatore, zaszczycił mnie swoją obecnością. Ubrany był w szary T-shirt i starte jeansy. Planowałam jego „pobyt” tutaj od dłuższego czasu, dlatego przygotowałam mu parę ubrań.
-Wiesz Katherine? Mam cię dość- Rzucił ze złośliwym uśmieszkiem.
-I wice wersa. Dlatego dzisiaj idziemy się rozerwać.
-To, na co czekamy?- Ponaglał.
-Aż, Nicole zrzuci zaklęcie z mieszkania- Nie chciałam mu mówić o tym, że w jakimś sensie będzie do mnie „przywiązany”. Miałam sto procent pewności, iż spróbuje uciec, a ja nie mogłam pozbawić się przyjemności, zobaczenia jego miny po daremnej próbie.
-A, jaki jest haczyk?
-Nie ma żadnego- Co jak co, ale byłam mistrzynią w kłamaniu.
-Brzmisz przekonująco, ale i tak ci nie wierzę.
-Ciekawe, dlaczego…- Mruknęłam pod nosem. Ten tylko wzruszył ramionami.
            Niespodziewanie rozległo się pukanie do drzwi. Podbiegłam do nich w wampirzym tempie i otworzyłam. W progu stała czarownica.
-Witaj Katherine- Przywitała się kulturalnie.
-Wejdź- Rzekłam i machnęłam ręką w zapraszającym geście.
-To, co zaczynamy?
-Zaczynamy- Potwierdziłam.
- Conjungant duos. Lets non relinquimus Unciæ…- Mimo, że łacina to wymarły język, rozumiałam słowa czarownicy doskonale. Oznaczało to: „Połącz tę dwójkę. Niech nie opuszczają się nawet na krok”. Cóż w końcu to język największych myślicieli i geniuszy przeszłości, a ja wcale taka głupia nie jestem. -Conjungant duos. Lets non relinquimus Unciæ- Powtórzyła trochę głośniej. -Conjungant duos! Lets non relinquimus Unciæ!- Teraz wręcz krzyczała. Przelała całą swoją energię do zaklęcia, po czym uśmiechnęła się do mnie serdecznie. –Pierwszą część mamy z głowy- Wzruszyła ramionami.
-I jesteś pewna, że to zadziała?- W tym momencie zza rogu wyszedł Stefan.
-Coś mnie ominęło?- Zapytał z sarkazmem i przeszył Nicole spojrzeniem pełnym obrzydzenia. –Kolejna wiedźma z rodu Bennettów?- Co prawda Nicole, była mulatką, ale w niczym nie przypominała Bonnie.
-Nie i nie- Odpowiedziałam hardo.
-Czyli możemy wyjść?
-Jeszcze nie. To była dopiero pierwsza część- Starała się wytłumaczyć dziewczyna.
-To, na co czekasz? Nie będę tu tkwił w nieskończoność!
-Milej trochę, chyba, że chcesz wylądować z kołkiem w sercu!- Wiedźma zirytowała się.
-Tak? A co możesz mi zrobić?
-Przekonasz się- Czarownica zmrużyła oczy i już wiedziałam, co zamierza.
-Hej! Spokojnie!- Starałam się uspokoić sytuację. –Chcesz się stąd wydostać, to bądź cicho.- Zwróciłam się do wampira. –Nicole, kontynuuj.
- Niech ci będzie. Exhauriat velamen. Sit malum… Exhauriat velamen. Sit malum. Exhauriat velamen! Sit malum!- To również zrozumiałam bez problemu. W tłumaczeniu oznaczało: „Spuść zasłonę. Wypuść zło”. –Gotowe. Jesteście wolni. W razie kłopotów daj znać- Kiwnęłam potwierdzająco głową, po czym czarownica opuściła dom. A zaraz za nią…
-Żegnaj Katherine!- Rzucił Stefan, po czym w wampirzym tempie wybiegł na ulicę.
Nie wiele myśląc, sama podeszłam do drzwi frontowych, chcąc zobaczyć reakcję wampira. Wygodnie oparłam się o futrynę i podziwiałam swoje dzieło. Chłopak jakby wpadł na niewidzialną ścianę. Odbił się od niej, robiąc zdziwioną minę.
-Co do…?- Usłyszałam dzięki znakomitemu słychowi krwiopijcy.
-Myślałeś, że jestem głupia? Beze mnie nigdzie się nie ruszysz!- Krzyknęłam, wróciłam do domu po płaszcz i dołączyłam do wampira.


Oczami Elany:

            Siedziałam na przednim siedzeniu auta, obok Damona. Co jakiś czas łapaliśmy się na tym, iż na siebie spoglądamy, jednak nie odzywaliśmy się ani słowem.
Nie mieliśmy celu, do jakiego zmierzaliśmy. Po prostu chcieliśmy znaleźć młodszego Salvatore, zanim stanie się coś strasznego.
-Myślałem, że chciałaś się przebrać- Ciszę przerwał mój towarzysz.
-Chciałam- Potwierdziłam.
-Więc, dlaczego tego nie zrobiłaś?
-Z dwóch powodów. Po pierwsze nie chciałam zostawić ciebie razem z dziewczynami, bo chyba byście się tam pozabijali- Posłałam mu znaczące spojrzenie. –A po drugie, szkoda mi tych ubrań. Kto wie, co może się wydarzyć? Jeszcze powtórzy się ta sytuacja z Grilla…
-Nie dopuszczę do tego- Powiedział stanowczo.
-Wiem. Ufam ci. Mimo to lepiej dmuchać na zimne- Pogłaskałam wampira po policzku, na co jego kąciki ust uniosły się. –Masz jakiś pomysł, gdzie ich można znaleźć?
-Katherine lubi się trzymać blisko, ale nie na tyle, żeby była w centrum. Uwielbia też wygodę i zabawę, więc musi być w bogatszej części Mystic Falls.- Wzruszył ramionami. -Przynajmniej mam taką nadzieję- Dodał po chwili.
-I masz zamiar wchodzić do każdego ładniej wyglądającego budynku?
-Nie do każdego. Tylko tych luksusowych i teoretycznie pustych- Puścił mi oczko.
            W tej właśnie chwili wjechaliśmy do najbogatszej części miasta. Była to dzielnica pełna olbrzymich willi, zieleni, a także luksusowych klubów, barów i restauracji, na których normalnego człowieka nie byłoby stać.
Damon zatrzymał samochód na strzeżonym parkingu, wysiadł z auta i zanim ja odpięłam pas bezpieczeństwa, on otworzył mi drzwi.
-Czeka nas spacer- Stwierdził ostrzegającym tonem. Zauważyłam torbę, która zwisała mu przez ramię.
-A to, co?- Wskazałam na pakunek wysiadając z pojazdu.
-Broń- Powiedział tak, jakby to było oczywiste. –Ric mówił, że lubisz kusze- Dodał po chwili, wyciągając przyrząd razem ze strzałami.
-Owszem, lubię- Uśmiechnęłam się, pocałowałam wampira i odebrałam od niego przedmioty. Oprócz kuszy, dostałam jeszcze parę kołków, werbenę zarówno w sprayu jak i w strzykawce oraz pistolet na drewniane naboje –W drogę?- Spytałam, po zapakowaniu broni do plecaka. Chłopak przytaknął skinieniem głowy, wziął mnie za rękę i ruszyliśmy.

***

            Chodziliśmy już tak kilka godzin. Nie czułam się zmęczona, tylko raczej rozczarowana. Do jakiegokolwiek domu nie poszliśmy, albo okazywał się pusty, albo zamieszkany, tylko nie przez te osoby, co trzeba.
Na szczęście miałam koło siebie, Damona, który co jakiś czas rozśmieszał mnie jakimś żartem, albo komentarzem.
            Spojrzałam na zegarek. Była już piętnasta. Zaczynało ssać mnie w żołądku. Nic dziwnego, od rana nic nie jadłam. I jak na zawołanie zaburczało mi w brzuchu. Rozbawiony wampir przeniósł na mnie swój troskliwy wzrok.
-Chyba powinnaś coś zjeść. Chodź- Pociągnął mnie w stronę najbliższego baru, którego nazwy nawet nie potrafiłam wymówić.
-Ja nie…- Chciałam protestować, jednak było już za późno.
Znaleźliśmy się w środku. Gdy mój wzrok przyzwyczaił się do półcienia, jaki panował w pomieszczeniu, rozejrzałam się. Bar był bardzo nowoczesny. Tańczyły w nim kolorowe światła, na czarnych kanapach siedziała rozbawiona młodzież z bogatych rodzin, a przy ścianie po lewej stronie urzędował DJ.
Nagle mój wzrok przykuły dwie postacie, a mianowicie Stefan i Katherine, zabawiający się jakąś dziewczyną. Chodź nie wiem, czy słowo zabawiający jest tutaj wskazane. Po prostu oboje przyssali się do jej szyi.
Zamrugałam kilka razy, jakbym chciała wymazać ten obraz z mojej pamięci, po czym spojrzałam na Damona. Po jego minie widać było, iż nie jest zadowolony z zaistniałej sytuacji.
-To, co robimy?- Zwróciłam się do wampira.



O czego by tu zacząć? No to może tak. Przepraszam was wszystkich, że tak długo nie dodałam żadnego rozdziału...Brak czasu... :/ Eh. Gdyby nie ta szkoła... :P ale trzeba się edukować ;P
Rozdział nie jest zbyt długi, ale za krótki też nie jest. Przynajmniej mam taką nadzieję ;)
Czekam na wasze komentarze ;) Pozdrawiam ;*

38 komentarzy:

  1. świetny rodział ! *.* szybko dodaj nexta ! już nie mogę sie doczekać

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję ;) Nn postaram się dodać jak najszybciej ;)

      Usuń
  2. Rewelacja! <333 Śmiałam się tak głupia, kiedy Kath przywiąwzała do siebie Stefka xD Haha ona zawsze coś wymyśli :D Jego mina musiała być bezcenna :D Jestem ciekawa jak Damon z Eleną mają zamiar ich powstrzymać :D Mam tak samo ze szkołą, odbiera mi czas na pisanie :/ Ale trzeba to jakoś przetrwać :) Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
    Wenyyy!
    Buziaki :****

    OdpowiedzUsuń
  3. Podoba mi się bardzo!! Ciekawe co Damon i Elena zrobią hehe już nie mogę się doczekać :D zapowiada się niezła sieczka w tym barze xDD Czekam na następny rozdział :**
    http://vampires-young-and-beautiful.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Chciałam tylko powiedzieć, że chłonę każdy rozdział z zainteresowaniem. mam nadzieję, że nie złościsz się, że rzadko komentuję ;(
    "- Cicho – Damon starał się ją uspokoić, ale jego prośba nic nie dała.

    - Ja się tak strasznie boję, Damon! Moja zazdrość mnie zabija… Pomóż mi, błagam…

    Wampir spojrzał na siostrę. Chyba po raz pierwszy w życiu wahał się tak długo. Czy mógł odbierać małej, najprawdopodobniej chorej i nie myślącej jasno Bonnie spokojne życie po śmierci? Z drugiej strony: czy mógł odmówić jej pomocy, o którą prosiła? Anna tylko popatrzyła na niego z lękiem w czarnych oczach. Była zdezorientowana, tak jak on.

    Jeszcze przed chwilą bawili się w superbohaterów, teraz nie umieli pomóc nastoletniej dziewczynie."
    Oto próbka nn ;) zapraszam!!!!!!!
    http://tvdopowiadanie.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo wreszcie się doczekałam nn u ciebie ;D
      Oczywiście, że się nie złoszczę ;) Też nie zawsze mam czas, albo wenę, żeby napisać coś sensownego ;)
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  5. rozdział świetny . ;*
    kat ma dość stefcia . :D
    Dominika z http://love-only-you.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak zwykle wspaniały rozdział. Kath wyrafinowana, zalotna i zadziorna, była po prostu zajebista. D-E też fajne, ale dziś całą moją uwagę ukradła Kath :D. Ha już chciałabym następny rozdział.
    W tym co tu wyprawiasz jesteś genialne, wiesz co robić i trzymaj tak dalej :D:D:D.
    :*:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuje ;) trochę cierpliwości :p postaram się dodać następny rozdział jak najszybciej, obiecuję ;)
      Buziaki :*

      Usuń
  7. Rozdział bardzo mi się podobał ... z resztą jak każda z twoich prac. Delena to jest coś :) Jestem ciekawa jak dalej potoczy się akcja. Pozdrawiam i życze weny

    OdpowiedzUsuń
  8. Miło mi powiadomić że Twój blog został wybrany na blog tygodnia w katalogu TVD.
    Serdecznie zapraszamy do wpisania sie na :
    http://katalog-tvd.blogspot.com
    pozdawiam serdecznie;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Rozdział 2 !! zapraszam :D Liczę na następną ocenę :**
    http://vampires-young-and-beautiful.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. ROZDZIAŁ SWIETNY KOCHAM TWOJE OPOWIADANIA. A POZATYM NIC NIE DA SIE ZROBIĆ MIŚ TO MUS MUSIMY CHODZIĆ DO SZKOŁY NO I KROPKA. NIE MOGE DOCZEKAC SIĘ NN KC ŻYCZĘ WENY :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję ;) wiem, minister edukacji karze więc trza chodzić ;P
      Buziaki ;*

      Usuń
  11. Kurczę, wybacz, ze tak rzadko komentuję :C wybaczysz? :**
    cóż, ten rozdział był zajebisty, ale króciuuuutki :c ych, ważne że jest :*
    Kath przykuła dzisiaj całą moją uwagę, mimo iż była Dela ;>
    jeszcze raz przepraszam, za to, że tak rzadko komentuję, ale ostatnio nie mam czasu :<
    obiecuję, że następne rozdziały będę komentowała długo (długie komentarze zn. :D ) i systematycznie ;**
    czekam na kolejny rozdział :*
    i zapraszam do mnie na nn :D
    może przedsmak? :>
    " - Czemu to robisz?!
    - A czemu Ty wyjeżdżasz? - jego twarz tężeje.
    - Bo nie zniosę już tego wszystkiego! Codziennie patrzę na Ciebie i Stefana! Nie wytrzymuję już. Eleno, dla Twojej wiadomości, ja też mam mam uczucia! Nie chcę tu dłużej być!
    - Ale...
    - Nie! - przerywa mi - Nie ma żadnego "ale". Po prostu wyjeżdżam! Nie chcę Cię więcej widzieć! - czuję, jak moje serce pęka po raz kolejny tego dnia. Oddech, który i tak jest już płytki, przyspiesza, a łzy spływają mi do ust, mieszając się z krwią. "

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wybaczam ;P
      Dziękuję za miłe słowa. :) Tak wiem, długością nie zachwyca ;p Ale cóż zrobić?? ;p
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  12. Zapraszam do siebie na 31 rozdział :) mysticfallskrainamarzen.blogspot.com Pozdrawiam Alicja

    OdpowiedzUsuń
  13. Świetne! Czekam na nn. Pozdrawiam i życzę weny. :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zapraszam do siebie na 2 rozdział .
    http://love-only-you.blog.pl/
    ( sorki za spam )
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne ! Rozdział krótki, ale nic nie szkodzi :)
    Stefan i Katherine extra , Delena też , ale w tym rozdziale o wiele bardziej przyciągnęli moją uwagę Stef i Kat ;)
    Zapraszam do mnie na nn ;*
    hsdsintvd.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję ;) W przyszłości postaram się pisać dłuższe. W sumie zawsze próbuję ,ale coś mi nie wychodzi ;p Takie życie ;P
      Buziaki ;*

      Usuń
  16. Rozdział 3 !! Zapraszam ;D
    http://vampires-young-and-beautiful.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  17. Hej, dość długo czytałam tego bloga.
    Piszesz bardzo fajnie. :)
    A tutaj jeszcze Steferine - duży plus, lubię ten paring. Delena niby była, no ale ten rozdział jest zdecydowanie pod znakiem "Sztefyn + Kaśka". ;D
    Tylko strasznie krótki. ._.
    Jakby Ci się nudziło, to możesz wpaść do mnie - dzisiaj pojawił się pierwszy rozdział. :3

    http://girl-from-new-orleans.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję ;) Za długość jeszcze raz przepraszam ;p a w wolnym czasie postaram się wpaść do ciebie ;)
      Pozdrawiam ;)

      Usuń
  18. Informuję że caaaały czas czekam na nowy rozdział z niecierpliwością :D
    Rozdział IV !! zapraszam: http://vampires-young-and-beautiful.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Oh przepraszam, że dopiero teraz komentuję ale wcześniej nie miałam czasu, po prostu byłam zabiegana. :/
    Okej rozdział oczywiście wspaniały. :) Jestem strasznie ciekawa co się wydarzy w barze. :D
    Czekam na nexta, i tym razem skomentuję go w terminie. ;)
    Pozdrawiam ;***
    Ps. Zapraszam http://gif-may-be-a-curse.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A nic nie szkodzi ;) Dziękuję za miłe słowa ;)
      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  20. Jeeej ! Świetny rozdział, chcem nastepny !
    ; : Natalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A dziękuję ;) Następny rozdział jest w ostatniej fazie tworzenia, więc pojawi się dzisiaj ;)

      Usuń
  21. ZAPRASZAM DO SIEBIE NA NN <3 http://damonelenaa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  22. Zapraszam do siebie na 3 rozdział .
    http://love-only-you.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  23. Serdecznie zapraszam do mnie na kolejny rozdział po-prostu-tylko-ja.blogspot.com
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Rozdział V !! Zapraszam :**
    http://vampires-young-and-beautiful.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń