Oczami Katherine:
Siedziałam na kanapie i czekałam, aż
młodszy Salvatore weźmie prysznic.
Kolejny dzień w zamknięciu. Coraz mniej mi się to podobało. Ta
monotonia, była przytłaczająca. Mimo tego, co robiłam ze Stefanem, zaczynało mi
się nudzić. Byłam spragniona świeżej krwi, zabawy. A gdyby tak… Nie. Chociaż
może?
Wyjęłam telefon z kieszeni i upewniwszy się, iż w łazience ciągle leci
woda, napisałam wiadomość do zaprzyjaźnionej czarownicy:
Droga Nicole.
Mam już dość siedzenia w domu.
Czy istnieje takie zaklęcie,
Które sprawiłoby,
Że Stefan nie mógłby ode mnie
odejść,
Na daną odległość?
Nie czekałam długo na odpowiedz.
Katherine, tak się składa,
Że znam takowe.
Stefan nie będzie przebywać,
Od ciebie dalej niż na dziesięć metrów.
Jeżeli się zgadzasz będę za kwadrans.
Decyzje podjęłam od razu.
Ratujesz mi życie.
Czekam.
Siedziałam jeszcze chwilę,
rozglądając się po pokoju. Był to jeden z najładniejszych domów, w jakich
kiedykolwiek mieszkałam. Nowoczesny, jasny przestronny - jak marzenie. Uwielbiałam
przyglądać się nowoczesnym obrazom, siedzieć na wygodnej, skórzanej, kanapie i rozkoszować
się luksusem.
W końcu woda przestała lecieć i po
dwóch minutach, młodszy Salvatore, zaszczycił mnie swoją obecnością. Ubrany był
w szary T-shirt i starte jeansy. Planowałam jego „pobyt” tutaj od dłuższego
czasu, dlatego przygotowałam mu parę ubrań.
-Wiesz Katherine? Mam
cię dość- Rzucił ze złośliwym uśmieszkiem.
-I wice wersa.
Dlatego dzisiaj idziemy się rozerwać.
-To, na co czekamy?-
Ponaglał.
-Aż, Nicole zrzuci zaklęcie
z mieszkania- Nie chciałam mu mówić o tym, że w jakimś sensie będzie do mnie
„przywiązany”. Miałam sto procent pewności, iż spróbuje uciec, a ja nie mogłam
pozbawić się przyjemności, zobaczenia jego miny po daremnej próbie.
-A, jaki jest haczyk?
-Nie ma żadnego- Co
jak co, ale byłam mistrzynią w kłamaniu.
-Brzmisz przekonująco,
ale i tak ci nie wierzę.
-Ciekawe, dlaczego…-
Mruknęłam pod nosem. Ten tylko wzruszył ramionami.
Niespodziewanie rozległo się pukanie
do drzwi. Podbiegłam do nich w wampirzym tempie i otworzyłam. W progu stała
czarownica.
-Witaj Katherine-
Przywitała się kulturalnie.
-Wejdź- Rzekłam i
machnęłam ręką w zapraszającym geście.
-To, co zaczynamy?
-Zaczynamy-
Potwierdziłam.
- Conjungant duos. Lets non relinquimus Unciæ…-
Mimo, że łacina to wymarły język, rozumiałam słowa czarownicy doskonale. Oznaczało
to: „Połącz tę dwójkę. Niech nie opuszczają się nawet na krok”. Cóż w końcu to
język największych myślicieli i geniuszy przeszłości, a ja wcale taka głupia
nie jestem. -Conjungant duos. Lets non relinquimus Unciæ- Powtórzyła trochę
głośniej. -Conjungant duos! Lets non relinquimus Unciæ!- Teraz wręcz krzyczała.
Przelała całą swoją energię do zaklęcia, po czym uśmiechnęła się do mnie
serdecznie. –Pierwszą część mamy z głowy- Wzruszyła ramionami.
-I jesteś pewna, że
to zadziała?- W tym momencie zza rogu wyszedł Stefan.
-Coś mnie ominęło?-
Zapytał z sarkazmem i przeszył Nicole spojrzeniem pełnym obrzydzenia. –Kolejna
wiedźma z rodu Bennettów?- Co prawda Nicole, była mulatką, ale w niczym nie
przypominała Bonnie.
-Nie i nie-
Odpowiedziałam hardo.
-Czyli możemy wyjść?
-Jeszcze nie. To była
dopiero pierwsza część- Starała się wytłumaczyć dziewczyna.
-To, na co czekasz?
Nie będę tu tkwił w nieskończoność!
-Milej trochę, chyba,
że chcesz wylądować z kołkiem w sercu!- Wiedźma zirytowała się.
-Tak? A co możesz mi
zrobić?
-Przekonasz się-
Czarownica zmrużyła oczy i już wiedziałam, co zamierza.
-Hej! Spokojnie!-
Starałam się uspokoić sytuację. –Chcesz się stąd wydostać, to bądź cicho.-
Zwróciłam się do wampira. –Nicole, kontynuuj.
- Niech ci będzie. Exhauriat velamen. Sit malum…
Exhauriat velamen. Sit malum. Exhauriat velamen! Sit malum!- To również
zrozumiałam bez problemu. W tłumaczeniu oznaczało: „Spuść zasłonę. Wypuść zło”.
–Gotowe. Jesteście wolni. W razie kłopotów daj znać- Kiwnęłam potwierdzająco
głową, po czym czarownica opuściła dom. A zaraz za nią…
-Żegnaj Katherine!-
Rzucił Stefan, po czym w wampirzym tempie wybiegł na ulicę.
Nie wiele myśląc, sama podeszłam do drzwi frontowych, chcąc zobaczyć
reakcję wampira. Wygodnie oparłam się o futrynę i podziwiałam swoje dzieło.
Chłopak jakby wpadł na niewidzialną ścianę. Odbił się od niej, robiąc zdziwioną
minę.
-Co do…?- Usłyszałam
dzięki znakomitemu słychowi krwiopijcy.
-Myślałeś, że jestem
głupia? Beze mnie nigdzie się nie ruszysz!- Krzyknęłam, wróciłam do domu po
płaszcz i dołączyłam do wampira.
Oczami Elany:
Siedziałam na przednim siedzeniu
auta, obok Damona. Co jakiś czas łapaliśmy się na tym, iż na siebie spoglądamy,
jednak nie odzywaliśmy się ani słowem.
Nie mieliśmy celu, do jakiego zmierzaliśmy. Po prostu chcieliśmy
znaleźć młodszego Salvatore, zanim stanie się coś strasznego.
-Myślałem, że
chciałaś się przebrać- Ciszę przerwał mój towarzysz.
-Chciałam- Potwierdziłam.
-Więc, dlaczego tego
nie zrobiłaś?
-Z dwóch powodów. Po
pierwsze nie chciałam zostawić ciebie razem z dziewczynami, bo chyba byście się
tam pozabijali- Posłałam mu znaczące spojrzenie. –A po drugie, szkoda mi tych
ubrań. Kto wie, co może się wydarzyć? Jeszcze powtórzy się ta sytuacja z
Grilla…
-Nie dopuszczę do
tego- Powiedział stanowczo.
-Wiem. Ufam ci. Mimo
to lepiej dmuchać na zimne- Pogłaskałam wampira po policzku, na co jego kąciki
ust uniosły się. –Masz jakiś pomysł, gdzie ich można znaleźć?
-Katherine lubi się
trzymać blisko, ale nie na tyle, żeby była w centrum. Uwielbia też wygodę i
zabawę, więc musi być w bogatszej części Mystic Falls.- Wzruszył ramionami.
-Przynajmniej mam taką nadzieję- Dodał po chwili.
-I masz zamiar
wchodzić do każdego ładniej wyglądającego budynku?
-Nie do każdego.
Tylko tych luksusowych i teoretycznie pustych- Puścił mi oczko.
W tej właśnie chwili wjechaliśmy do
najbogatszej części miasta. Była to dzielnica pełna olbrzymich willi, zieleni,
a także luksusowych klubów, barów i restauracji, na których normalnego
człowieka nie byłoby stać.
Damon zatrzymał samochód na strzeżonym parkingu, wysiadł z auta i zanim
ja odpięłam pas bezpieczeństwa, on otworzył mi drzwi.
-Czeka nas spacer-
Stwierdził ostrzegającym tonem. Zauważyłam torbę, która zwisała mu przez ramię.
-A to, co?- Wskazałam
na pakunek wysiadając z pojazdu.
-Broń- Powiedział
tak, jakby to było oczywiste. –Ric mówił, że lubisz kusze- Dodał po chwili,
wyciągając przyrząd razem ze strzałami.
-Owszem, lubię-
Uśmiechnęłam się, pocałowałam wampira i odebrałam od niego przedmioty. Oprócz
kuszy, dostałam jeszcze parę kołków, werbenę zarówno w sprayu jak i w
strzykawce oraz pistolet na drewniane naboje –W drogę?- Spytałam, po
zapakowaniu broni do plecaka. Chłopak przytaknął skinieniem głowy, wziął mnie
za rękę i ruszyliśmy.
***
Chodziliśmy już tak kilka godzin.
Nie czułam się zmęczona, tylko raczej rozczarowana. Do jakiegokolwiek domu nie
poszliśmy, albo okazywał się pusty, albo zamieszkany, tylko nie przez te osoby,
co trzeba.
Na szczęście miałam koło siebie, Damona, który co jakiś czas
rozśmieszał mnie jakimś żartem, albo komentarzem.
Spojrzałam na zegarek. Była już
piętnasta. Zaczynało ssać mnie w żołądku. Nic dziwnego, od rana nic nie jadłam.
I jak na zawołanie zaburczało mi w brzuchu. Rozbawiony wampir przeniósł na mnie
swój troskliwy wzrok.
-Chyba powinnaś coś
zjeść. Chodź- Pociągnął mnie w stronę najbliższego baru, którego nazwy nawet
nie potrafiłam wymówić.
-Ja nie…- Chciałam
protestować, jednak było już za późno.
Znaleźliśmy się w środku. Gdy mój wzrok przyzwyczaił się do półcienia,
jaki panował w pomieszczeniu, rozejrzałam się. Bar był bardzo nowoczesny.
Tańczyły w nim kolorowe światła, na czarnych kanapach siedziała rozbawiona młodzież
z bogatych rodzin, a przy ścianie po lewej stronie urzędował DJ.
Nagle mój wzrok przykuły dwie postacie, a mianowicie Stefan i
Katherine, zabawiający się jakąś dziewczyną. Chodź nie wiem, czy słowo
zabawiający jest tutaj wskazane. Po prostu oboje przyssali się do jej szyi.
Zamrugałam kilka razy, jakbym chciała wymazać ten obraz z mojej
pamięci, po czym spojrzałam na Damona. Po jego minie widać było, iż nie jest
zadowolony z zaistniałej sytuacji.
-To, co robimy?-
Zwróciłam się do wampira.
O czego by tu zacząć? No to może tak. Przepraszam was wszystkich, że tak długo nie dodałam żadnego rozdziału...Brak czasu... :/ Eh. Gdyby nie ta szkoła... :P ale trzeba się edukować ;P
Rozdział nie jest zbyt długi, ale za krótki też nie jest. Przynajmniej mam taką nadzieję ;)
Czekam na wasze komentarze ;) Pozdrawiam ;*
świetny rodział ! *.* szybko dodaj nexta ! już nie mogę sie doczekać
OdpowiedzUsuńA dziękuję ;) Nn postaram się dodać jak najszybciej ;)
UsuńRewelacja! <333 Śmiałam się tak głupia, kiedy Kath przywiąwzała do siebie Stefka xD Haha ona zawsze coś wymyśli :D Jego mina musiała być bezcenna :D Jestem ciekawa jak Damon z Eleną mają zamiar ich powstrzymać :D Mam tak samo ze szkołą, odbiera mi czas na pisanie :/ Ale trzeba to jakoś przetrwać :) Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
OdpowiedzUsuńWenyyy!
Buziaki :****
Podoba mi się bardzo!! Ciekawe co Damon i Elena zrobią hehe już nie mogę się doczekać :D zapowiada się niezła sieczka w tym barze xDD Czekam na następny rozdział :**
OdpowiedzUsuńhttp://vampires-young-and-beautiful.blogspot.com/
Cieszę się bardzo ;) Pozdrawiam ;*
UsuńChciałam tylko powiedzieć, że chłonę każdy rozdział z zainteresowaniem. mam nadzieję, że nie złościsz się, że rzadko komentuję ;(
OdpowiedzUsuń"- Cicho – Damon starał się ją uspokoić, ale jego prośba nic nie dała.
- Ja się tak strasznie boję, Damon! Moja zazdrość mnie zabija… Pomóż mi, błagam…
Wampir spojrzał na siostrę. Chyba po raz pierwszy w życiu wahał się tak długo. Czy mógł odbierać małej, najprawdopodobniej chorej i nie myślącej jasno Bonnie spokojne życie po śmierci? Z drugiej strony: czy mógł odmówić jej pomocy, o którą prosiła? Anna tylko popatrzyła na niego z lękiem w czarnych oczach. Była zdezorientowana, tak jak on.
Jeszcze przed chwilą bawili się w superbohaterów, teraz nie umieli pomóc nastoletniej dziewczynie."
Oto próbka nn ;) zapraszam!!!!!!!
http://tvdopowiadanie.blog.pl/
Ooo wreszcie się doczekałam nn u ciebie ;D
UsuńOczywiście, że się nie złoszczę ;) Też nie zawsze mam czas, albo wenę, żeby napisać coś sensownego ;)
Pozdrawiam ;)
rozdział świetny . ;*
OdpowiedzUsuńkat ma dość stefcia . :D
Dominika z http://love-only-you.blog.pl/
Dziękuje ;)
UsuńJak zwykle wspaniały rozdział. Kath wyrafinowana, zalotna i zadziorna, była po prostu zajebista. D-E też fajne, ale dziś całą moją uwagę ukradła Kath :D. Ha już chciałabym następny rozdział.
OdpowiedzUsuńW tym co tu wyprawiasz jesteś genialne, wiesz co robić i trzymaj tak dalej :D:D:D.
:*:*
Dziękuje ;) trochę cierpliwości :p postaram się dodać następny rozdział jak najszybciej, obiecuję ;)
UsuńBuziaki :*
Rozdział bardzo mi się podobał ... z resztą jak każda z twoich prac. Delena to jest coś :) Jestem ciekawa jak dalej potoczy się akcja. Pozdrawiam i życze weny
OdpowiedzUsuńA cieszę się oraz dziękuję ;)
UsuńBuziaki :*
Miło mi powiadomić że Twój blog został wybrany na blog tygodnia w katalogu TVD.
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszamy do wpisania sie na :
http://katalog-tvd.blogspot.com
pozdawiam serdecznie;)
Ojej :D Dziękuję, to bardzo mile ;D
UsuńPozdrawiam ;)
Rozdział 2 !! zapraszam :D Liczę na następną ocenę :**
OdpowiedzUsuńhttp://vampires-young-and-beautiful.blogspot.com/
ROZDZIAŁ SWIETNY KOCHAM TWOJE OPOWIADANIA. A POZATYM NIC NIE DA SIE ZROBIĆ MIŚ TO MUS MUSIMY CHODZIĆ DO SZKOŁY NO I KROPKA. NIE MOGE DOCZEKAC SIĘ NN KC ŻYCZĘ WENY :))
OdpowiedzUsuńA dziękuję ;) wiem, minister edukacji karze więc trza chodzić ;P
UsuńBuziaki ;*
Kurczę, wybacz, ze tak rzadko komentuję :C wybaczysz? :**
OdpowiedzUsuńcóż, ten rozdział był zajebisty, ale króciuuuutki :c ych, ważne że jest :*
Kath przykuła dzisiaj całą moją uwagę, mimo iż była Dela ;>
jeszcze raz przepraszam, za to, że tak rzadko komentuję, ale ostatnio nie mam czasu :<
obiecuję, że następne rozdziały będę komentowała długo (długie komentarze zn. :D ) i systematycznie ;**
czekam na kolejny rozdział :*
i zapraszam do mnie na nn :D
może przedsmak? :>
" - Czemu to robisz?!
- A czemu Ty wyjeżdżasz? - jego twarz tężeje.
- Bo nie zniosę już tego wszystkiego! Codziennie patrzę na Ciebie i Stefana! Nie wytrzymuję już. Eleno, dla Twojej wiadomości, ja też mam mam uczucia! Nie chcę tu dłużej być!
- Ale...
- Nie! - przerywa mi - Nie ma żadnego "ale". Po prostu wyjeżdżam! Nie chcę Cię więcej widzieć! - czuję, jak moje serce pęka po raz kolejny tego dnia. Oddech, który i tak jest już płytki, przyspiesza, a łzy spływają mi do ust, mieszając się z krwią. "
Wybaczam ;P
UsuńDziękuję za miłe słowa. :) Tak wiem, długością nie zachwyca ;p Ale cóż zrobić?? ;p
Pozdrawiam ;)
Zapraszam do siebie na 31 rozdział :) mysticfallskrainamarzen.blogspot.com Pozdrawiam Alicja
OdpowiedzUsuńŚwietne! Czekam na nn. Pozdrawiam i życzę weny. :)
OdpowiedzUsuńA dziękuje ;)
UsuńZapraszam do siebie na 2 rozdział .
OdpowiedzUsuńhttp://love-only-you.blog.pl/
( sorki za spam )
Pozdrawiam
Świetne ! Rozdział krótki, ale nic nie szkodzi :)
OdpowiedzUsuńStefan i Katherine extra , Delena też , ale w tym rozdziale o wiele bardziej przyciągnęli moją uwagę Stef i Kat ;)
Zapraszam do mnie na nn ;*
hsdsintvd.blogspot.com/
A dziękuję ;) W przyszłości postaram się pisać dłuższe. W sumie zawsze próbuję ,ale coś mi nie wychodzi ;p Takie życie ;P
UsuńBuziaki ;*
Rozdział 3 !! Zapraszam ;D
OdpowiedzUsuńhttp://vampires-young-and-beautiful.blogspot.com/
Hej, dość długo czytałam tego bloga.
OdpowiedzUsuńPiszesz bardzo fajnie. :)
A tutaj jeszcze Steferine - duży plus, lubię ten paring. Delena niby była, no ale ten rozdział jest zdecydowanie pod znakiem "Sztefyn + Kaśka". ;D
Tylko strasznie krótki. ._.
Jakby Ci się nudziło, to możesz wpaść do mnie - dzisiaj pojawił się pierwszy rozdział. :3
http://girl-from-new-orleans.blogspot.com
A dziękuję ;) Za długość jeszcze raz przepraszam ;p a w wolnym czasie postaram się wpaść do ciebie ;)
UsuńPozdrawiam ;)
Informuję że caaaały czas czekam na nowy rozdział z niecierpliwością :D
OdpowiedzUsuńRozdział IV !! zapraszam: http://vampires-young-and-beautiful.blogspot.com/
Oh przepraszam, że dopiero teraz komentuję ale wcześniej nie miałam czasu, po prostu byłam zabiegana. :/
OdpowiedzUsuńOkej rozdział oczywiście wspaniały. :) Jestem strasznie ciekawa co się wydarzy w barze. :D
Czekam na nexta, i tym razem skomentuję go w terminie. ;)
Pozdrawiam ;***
Ps. Zapraszam http://gif-may-be-a-curse.blogspot.com
A nic nie szkodzi ;) Dziękuję za miłe słowa ;)
UsuńPozdrawiam ;*
Jeeej ! Świetny rozdział, chcem nastepny !
OdpowiedzUsuń; : Natalia
A dziękuję ;) Następny rozdział jest w ostatniej fazie tworzenia, więc pojawi się dzisiaj ;)
UsuńZAPRASZAM DO SIEBIE NA NN <3 http://damonelenaa.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na 3 rozdział .
OdpowiedzUsuńhttp://love-only-you.blog.pl/
Serdecznie zapraszam do mnie na kolejny rozdział po-prostu-tylko-ja.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Rozdział V !! Zapraszam :**
OdpowiedzUsuńhttp://vampires-young-and-beautiful.blogspot.com/