Oczami Eleny:
-Eleno, przepraszam
cię- Usłyszałam, gdy tylko otworzyłam drzwi. –Klaus tak bardzo chciał przyjść…-
Wyjaśniła zawstydzonym tonem Caroline.
-Jasne, nie ma
sprawy-Odparłam z uśmiechem, wbrew pozorom niewymuszonym. To dobrze, że Klaus
przyszedł. Z tego co zdążyła powiedzieć nam Melissa, pierwotny powinien ją
znać. Przecież u niego pracowała. O ile to prawda. -Na co czekacie? Wchodźcie-
Zaprosiłam gości do środka i poprowadziłam ich do jadalni.
Pomieszczenie, tak jak pozostała
część domu stylizowane było na wczesne lata XX wieku. Oczywiście, gdzieniegdzie
stały tu nowoczesne sprzęty, jednak dobrze zakamuflowane nie rzucały się w
oczy. Przy ogromnym drewnianym stole siedziało już pięć osób. Wszystkie
pogrążone w ciszy, czekając, aż ktoś wreszcie zacznie rozmowę.
-Więc jesteśmy już w
komplecie- Stwierdziłam. No nie licząc
Stefana, dodałam w myślach, ale on
dołączy do nas później.
Oczy wszystkich zgromadzonych
zwróciły się w moim kierunku. W sumie nie tylko w moim, lecz także dwójki
towarzyszących mi nowych gości. Ukradkiem spojrzałam na Melissę. Jej mina
wyrażała czysty szok. Oczy zrobiły się okrągłe jak pięciozłotówki, a wargi przybrały
kształt literki „o”.
-Klaus- Wyszeptała,
praktycznie nie poruszając ustami.
-Kogo my tu mamy…?
Gdybym wiedział, że jesteś siostrą tego tutaj…- Wskazał głową na Damona. -W
życiu bym cię nie zatrudnił.
-Jakoś nigdy nie
narzekałeś na moją pracę- Przybrała charakterystyczny dla siebie ton i minę.
-Cóż, zawsze
wydawałaś się nieporadna- Stwierdziła Mikaelson, wzruszając ramionami. –A
przekonałem się o tym dopiero, gdy przyłapałem mojego brata wykonującego twoje
obowiązki. Świetnie manipulujesz ludźmi, wiesz?
Starając się nie zwracać na siebie
uwagi, szybko czmychnęłam na miejsce koło Damona. Podobnie postąpiła Caroline,
tyle że zajęła miejsce przy Bonnie.
-Chyba za sobą nie
przepadają- Szepnęłam do Salvatore.
-Chyba masz racje-
Odpowiedział równie cicho, łapiąc mnie za rękę. –Myślisz, że to już czas
przerwać tą interesującą wymianę zdań? Czy poczekamy aż akcja jeszcze bardziej
się rozkręci?
-Ja manipuluję?
Spójrzmy, kto to mówi?- Usłyszeliśmy w tle.
-Chcesz doprowadzić
do rękoczynów?- Zapytałam cicho. W odpowiedzi kiwnął twierdząco głową, zabawie
poruszając przy tym brwiami. –W takim razie stawiam stówę na Klausa- Klasnęłam
dłońmi.
-Więc ja muszę
stawiać na tę słabszą?- Skrzywił się.
-To twoja rodzina.
Bądź solidarny- Upomniałam go.
-Chyba jednak wolę to
przerwać- Powiedział z zadumą. -Nie dam ci wygrać.
-No tak, bo wielki,
zły pan Salvatore nie lubi przegrywać? A może boi się porażki?- Zapytałam
drażniąc go. Jednak puścił moją uwagę mimo uszy i normalnym już tonem głosu
powiedział:
-Klaus, przyjacielu-
Specjalnie podkreślił to drugie słowo.
-Od kiedy jesteśmy
przyjaciółmi, co?- Zapytał Klaus, przenosząc swój nienawistny wzrok na
Salvatore.
-Od czasu, kiedy zobaczyłem,
że też jej nie lubisz- Damon wskazał na Melissę, a mina Mikaelsona trochę
złagodniała. –Więc może opowiesz nam o co wam poszło, bo nie do końca rozumiem?
-Pracowała u mnie,
omamiła mojego brata. Ten przemienił ją w wampira i tyle ją widziałem-
Pierwotny wzruszył ramionami. –Jakby się głębiej zastanowić, to na sto procent
jest twoją siostrą. Daty się zgadzają, imię też, nazwiska nigdy nie słyszałem…
Ale charakterek to ma twój.
-Dlaczego każdy to
mówi?- Damon zerwał się na równe nogi. –Nie jesteśmy do siebie podobni! Wcale,
ale to wcale!- Wyszedł z jadalni, głośno trzaskając przy tym drzwiami.
-Pójdę z nim
porozmawiać- Oznajmiłam spokojnie, patrząc na zdziwionych przyjaciół.
***
-Hej- Zagadnęłam
cichutko, wchodząc do sypialni. –Wszystko w porządku?
Damon siedział na łóżku, chowając
głowę w dłoniach. Rzadko kiedy widywałam go w takim stanie. Już na kilometr
było widać, że coś go gryzie. Nie czekając na odpowiedz, podeszłam do niego i
ukucnęłam naprzeciwko. Chwyciłam dłonie chłopaka, tym samym ukazując jego
twarz. Gościł na niej grymas oraz smutek. Może też w małym stopniu zażenowanie.
-Jest w porządku-
Stwierdził bez przekonania. –Stefan napisał, że będzie za pięć minut- Dodał
wskazując na komórkę leżącą obok niego.
-Nie pytam o Stefana,
tylko o ciebie- Powiedziałam patrząc mu w oczy. –Martwię się- Dodałam
spokojniej.
-Nie masz o co-
Zerwał się na nogi i skierował do okna.
-Damon- Szepnęłam
błagalnie, przechodząc do pozycji stojącej. –Wiem, że to nowa sytuacja-
Zbliżyłam się do niego, chwytając go za podbródek i tym samym zmuszając do
spojrzenia mi w oczy. –To trudne, ale poradzimy sobie. Tak jak zawsze. Tylko
proszę, nie zamykaj się w sobie.
-Wiesz…- Zaczął
cicho. –Pogodziłem się z jej śmiercią. Pożegnałem ją. A teraz pojawia się jakaś
gówniara i mówi, że jest moją siostrą. I naprawdę, możesz mi wierzyć lub nie,
ale chciałbym, żeby nią była.
-Rozumiem-
Przyznałam, obejmując go ramionami. –Obiecuję, że zrobimy wszystko, by poznać
prawdę.
-Dziękuję, ale nie
tylko to mnie martwi- Przyznał, patrząc na mnie przenikliwie.
-Co jeszcze?-
Zapytałam zdziwiona.
-Ty- Zdezorientowana
uniosłam brwi. –Twoje nocne zabawy w wiedźmę- Wyjaśnił, dotykając mojego
policzka.
-Z tym też sobie
poradzimy- Odparłam bez przekonania.
-Mam nadzieję-
Pocałował mnie czule w czoło. –Chodź na dół. Stefan przyjechał.
***
-Cześć bracie!-
Usłyszałam głos Damona, gdy tylko wyszliśmy zza rogu, a naszym oczom ukazał się
Stefan.
Młodszego Salvatore otoczyli nasi
przyjaciele. Witali się, przytulali. Tylko Melissa dalej siedziała na swoim
miejscu. Jej mina nie mówiła nic konkretnego. Była bez wyrazu. Klaus natomiast zaciągnięty
przez Caroline, z niechętną miną podał dłoń nowo przybyłemu wampirowi.
-Damon! Elena!-
Krzyknął Stefan, uwalniając się od przyjaciół i podbiegł do nas wyciągając
ramiona. Natychmiast porwał naszą dwójkę w objęcia.
-No już, wiewiórkożerco-
Mruknął Damon, klepiąc brata po plecach. –Chodź, musisz kogoś poznać- Dodał i
wskazał na siostrę.
-I to ty zrobiłaś tu
takie zamieszanie?- Mruknął młodszy Salvatore, marszcząc brwi.
Nie dość, że tak dawno mnie tu nie było,
to jeszcze przychodzę do was z takim, a nie innym rozdziałem...
No cóż, przepraszam...
Jedno mogę wam obiecać :)
Rozdziały będą się pojawiały znacznie częściej :)
Szkoła - zdane,
Maturki ustne - zdane,
prawko - zdane,
czyli WAKACJE!!!
Nic tylko pisać :D
Jeszcze raz przepraszam za długą nieobecność...
Buziaki :*
Jest! Jest! No w końcu jest rozdział! Co to znaczy ,,z takim a nie innym'' ? Przecież jest świetny.<3 Długo czekałam na rozdział. W końcu się doczekałam i na pewno było warto czekać. Chce już wiedzieć czy to jest ich siostra i co się dzieje z Eleną ,więc nie zostaje mi nic innego jak czekać znowu .. na następny rozdział. :)
OdpowiedzUsuńWeny życzę! :*
Cudowny! Tak długo czekałam!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszamy do siebie,
Your Queen
(www.klaroline-love-always-forever.blogspot.com)
Jesteś rewelacyjna, dziewczyno, i tak jest zawsze :) bardzo mi się podobało.Melissa omamiła Mikaelsona? O, ciekawe. Zastanawiam się tylko, którego..... ;* Delena cudowna. Czekam na nowy. Gratuluję sukcesów :3 Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńU mnie nowy rozdział, numer 9! Zapraszam Cię na http://to-hell-with-love.blogspot.com/ !!! :*
UsuńJejku, Delena najlepsza <3 Szkoda że taki krótki :/// Czekam na nn ;*
OdpowiedzUsuńGratuluje matur i prawka, ja kiedys próbowałam zdac prawko jeszcze przed zmiana puli pytań ale jakoś sie nie udało, moze kiedys.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału to nie wazne ze krótki ważne że jest.
Krótki fakt, ale licze na to że teraz przerwy beda krótsze i dłuższe rozdziały :)
Scenki fajne, melisa rozkochała jakiegoś Mikaelsona hmm KOL?
Ciekawa najbardziej jestem wyjaśnienia o co chodzi ze snami Elki ...
WENY :*
Hej Kochana!
OdpowiedzUsuńNo i sama nie wiem co mam z Tobą zrobić, zamordować czy wyściskać? Kurcze jak mogłaś mi nie dać znać, że jest nowy rozdział? Dobrze, że od czasu do czasu tu zaglądam! Rozdział naprawdę bardzo fajny, wcale nie jest krótki, ważne, że w końcu jest. Bardzo się cieszę, że będziesz kontynuować tą historię. Umieram z ciekawości co z tą Eleną? Co mogą znaczyć te jej sny? Mam nadzieję, że jak najszybciej wyjasnisz sytuację. Więc czekam z niecierpliwością na nn.
Pozdrawiam gorąco! Buziaczki :-*
Przeczytałam twojego bloga jednym tchem, jest to moje pierwsze opowiadanie o tematyce delenowskiej. Uwielbiam twoją historię, jest magiczna. Oddałaś charakter Damona w 100% i bardzo podoba mi się, jak troszczy się o Elenę. Nie mogę również doczekać się więcej scen z udziałrm Klaroline ♡
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jaką postacią okaże się Melissa Salvatore. Damska wersja Damona może być naprawdę interesującą osobą :)
Zapraszam również na mojego bloga, the-elements-keepers-blogger.com. Byłabym wdzièczna za twoją opinię o mojej twórczości :)
Trzymam kciuki za twoją wenę. Mam nadzieję, że nowy rozdział pojawi się w iści wampirzym tempie ;)
Hayley.
Pieknie cudownie <3 Kiedy next :D ?
OdpowiedzUsuńhttp://love-is-a-weakness.blogspot.com/2015/06/rozdzia-10-ponoc.html chciałabym cię zaprosić na mojego bloga oraz do przejrzenia nowego rozdziału :) Byłabym bardzo wdzięczna za zostawienie komentarza, albo zaobserowowanie bloga.
xoxo
Elena
Niezły klimacik, aż wciąga w scenę. Nieźle Ci to idzie.
OdpowiedzUsuńtrzylinie.blogspot.com
Kiedy możemy spodziewac sie następnego? :D Bo ja nie mogę sie odczekac ^^
OdpowiedzUsuńu mnie nn, rozdział 10 po dośc długiej przerwie, zapraszam!
http://to-hell-with-love.blogspot.com/
Jezu!!!! Masz wielki talent...a całego bloga to czytam chyba juz po raz 6..i za każdym razem sie nim zachwycam..mam nadzieje że niedługo będzie kolejny superowy rozdział!!❤❤😘
OdpowiedzUsuńjuż nie mogę doczekać się następnego rozdziału tak mnie wciągnęło :)
OdpowiedzUsuńJak Ci idzie z numerem 27? :D Bo my tu czekamy choćby na informacje. Weeeeny życzę! <3
OdpowiedzUsuńU mnie rozdział numer XI. zapraszam --> http://to-hell-with-love.blogspot.com/
Czekam cały czas na następny rozdział, bo ten był niesamowity. Zapraszam do siebie tym czasem 😘
OdpowiedzUsuńhttp://allstoryaboutgrace.blogspot.com
xoxo
- Rozdziały będą się pojawiać znacznie częściej.
OdpowiedzUsuń*Powiedziała 5 miesięcy temu*
Nie żeby coś, ale jak dla mnie to Ty nie dodajesz częściej.
Po pierwsze: witam cię bardzo serdecznie. Nie żeby coś, ale jak dla mnie wypadałoby się przywitać.
UsuńPo drugie: Niektórzy ludzie posiadają takie coś jak życie osobiste. Nie wiem, czy w dzisiejszych czasach, w dobie komputerów i internetu, młodzież oraz dzieci wiedzą coś o tym. Teraz liczy się tylko wirtualny świat. I mam przeczucie, że tak też jest z tobą. Możesz mieć 12, góra 15 lat. Wątpię, żeby starsze osoby pisały historyjki na temat Violetty. Ba, pewnie znają je tylko za pośrednictwem młodszych kuzynek, czy sióstr.
Nie jestem dużo starsza, mam 19 lat. Ale życie nauczyło mnie, aby nie osądzać ludzi... Więc komentując w ten sposób, najprościej w świecie mnie wkurzyłaś. Wiem, obiecałam szybciej rozdziały i tak dalej, ale nie zawsze wszystko idzie po naszej myśli. Bo życie nie jest zaplanowane. Nie wiesz co może zdarzyć się jutro, pojutrze. Czasem jedna pozornie nieistotna zmiana potrafi przewrócić nasze życie do góry nogami. Nie będę się dłużej rozpisywać o życiu, to są moje prywatne sprawy. I wiem, że powinnam przeprosić, ale tego też nie zrobię, nie teraz.
Życzę Ci tylko, żebyś przestała osądzać i oskarżać ludzi.
Miłego dnia, żegnam.
Hejo :) Genialny rozdział !!!! :) Czekam na kolejne :)) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBędziesz kontynuowała tego bloga ? :(
OdpowiedzUsuńHej, co u Ciebie? Planujesz coś dodać w najbliższym czasie? Daj znać :)
OdpowiedzUsuńU mnie rozdział 12. pt. "Women" - zapraszam na:
http://to-hell-with-love.blogspot.com/
Ponawiam pytanie ;D Brakuje mi Twojego opowiadania. Obu, będąc dokładną. Liczę, że nadejdzie do Ciebie wena/ wolny czas. Całusy!
UsuńU mnie rozdział numer 13 pt. "Don't be so predictable, darling". Zapraszam :)
http://to-hell-with-love.blogspot.com/
Nie składaj obietc, których nie potrafisz dotrzymać ;>
OdpowiedzUsuńWitam! Przeczytałam niedawno Twojego bloga i naprawdę mnie wciągnął bardzo lubię te wszystkie opowiadania o TVD ale zawsze one nie są dokończone, a niestety z tym blogiem jest tak samo.No ale rozumiem, że masz swoje życie i nie możesz go w całości poświęcać światu internetu. Bardzo serdecznie pozdrawiam i czekam na nowy rozdział.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie skończysz?
OdpowiedzUsuńZdaje sobie sprawę, że już rok nic nie dodałam, ba nawet nie napisalam jednego słowa które dotyczyłoby tej historii, jednak parę dni temu naszła mnie ogromna ochota na pisanie ;) zabrałam się więc do czytania wszystkich rozdziałów, żeby sobie przypomnieć co takiego stworzył mój mózg i w najbliższym czasie postaram się coś naskrobac ;) nie jestem jednak w stanie powiedzieć co, jak i kiedy... jednak trzymam sie nadziei że nastąpi to dość szybko :)
UsuńHej! Gdzie kolejny odcinek...? Miałaś przeczytać co stworzyłaś i miało Ciebie natchnąć i co? My tu wszyscy czekamy i czekamy...!!! Dalej bierz się do roboty bo ja chcę więcej!!!
OdpowiedzUsuńPS. zaczęłam tez pisać dopiero początek na dwa opowiadania na postawie pamiętników... wpadnij i zobacz co tam urodziłam ;) http://vdnigdysieniepodawaj.blog.pl/ i http://vdalternatywnarzeczywistosc.blog.pl/